Jesienią, żeby trochę odpocząć i poobcować z naturą, postawiliśmy na Bieszczady na weekend! Ale głównie po to, żeby pogapić się w gwiazdy i zjeść turystyczne śniadnie czyt. chleb z konserwą i borowikową lub żurek w gorącym kubku. Udało się. Zrealizowaliśmy nasze plany w niespełna 48 godzin. I co, da się?Continue reading