W zeszły weekend w krakowskim Forum Przestrzenie odbył się największy małopolski festiwal kulinarny – Najedzeni Fest Małopolskim Smakiem.
Najedzeni Fest Małopolskim smakiem – festiwal
Na miejsce dotarliśmy późnym popołudniem, gdzie z miejsca zderzyliśmy się z dzikim tłumem równie głodnych i spragnionych lokalnych produktów głodomorów co my. Dużo stanowisk, jeszcze więcej ludzi, od czego zacząć? Wybór nie był łatwy, postanowiliśmy więc rozegrać wszystko na chłodno i tak silniejsza połowa tego bloga zaczęła od rzemieślniczego piwa, a ładniejsza dzielnie wyruszyła na wyprawę w poszukiwaniu mięska dla silniejszego i pierogów dla siebie, nucąc przy tym przekornie pod noskiem: „… i choćbym szła ciemną doliną, zła się nie ulęknę„. Zwinnie manewrując i unikając wylania na siebie niesionych przez tłum kubeczków pełnych zup, soków, win i innych trudno spieralnych cieczy udało się w miarę sprawnie zdobyć jedzenie, dzięki czemu chwilę później mogliśmy na spokojnie usiąść na zewnątrz i zająć się degustacją polika wołowego w sosie borowikowym od Pastrami Deli z Grzegórzeckiej oraz czterech pierogów Babci Władzi z Tarnowa.
Festiwal bez fest
I tak Festiwal Najedzeni Fest Małopolskim Smakiem uznaliśmy za rozpoczęty, przy czym słowo „Fest” w tym wypadku zachęca do polemiki, zwłaszcza po spróbowaniu pierwszych dań. Polik wołowy bez smaku, bez soli, bez pomysłu. Całość polana sosem i podana na płaskim papierowym talerzyku, co skutecznie uniemożliwia zjedzenie dania w sposób, który nie obrzydzi współbiesiadników i cytując klasyka „nie u..rdoli stołu”. Z kolei pierogi twarde, z na wpół surowego ciasta, dziwnie klejące się do talerzyka. Spróbowaliśmy tych ze szpinakiem, bryndzą, ruskich, oraz pierogów z suską, czyli flagowego dania owej pierogarni. I owszem farsz nietuzinkowy, smakiem przypominający czas Bożego Narodzenia, bo jest w nim i wędzona śliwka i włoskie orzechy i miód, jednak podane zostały byle jak, bez kruszonki z masła i bułki tartej, przez panią która bardziej była zajęta rozmową z panem ze stoiska obok, niż potencjalnym klientem. Przykre.
Nieustępowaliśmy w próbach
Postanowiliśmy jednak nie zniechęcać się i wróciliśmy do środka po więcej. I tak zawędrowaliśmy do gospodarzy tego wydarzenia, czyli Forum Przestrzenie którzy, jak szybko się okazało, bardzo mocno odstają od całej reszty. Pyszne kanapki i krakersy: cielęcina z sosem z pstrąga ojcowskiego, wolno pieczona wołowina z sosem bbq z susek sechlońskich i coleslawem oraz ruben z serem podhalańskim – no po prostu niebo w gębie. Całość gustownie podana, co zresztą widać na zdjęciu. Brawo Panowie!
To tylko spotęgowało nasz apetyt, skusiliśmy się więc jeszcze (a przynajmniej ładniejsza połowa tego bloga zwana też zupnym maniakiem), na krem z dyni od Lato w słoiku (małej rodzinnej firmy z Wadowic). Zupa podana została z pestkami dyni i mlekiem lub śmietanką do wyboru, czyli smacznie i domowo. Ciekawostkę stanowi fakt, że przetwory tej firmy bez problemu można zamówić przez internet, co jest ciekawą alternatywę dla wszystkich tych, którzy zwyczajnie nie mają czasu gotować w tygodniu.
Na zakończenie
A na koniec odwiedziliśmy Zupitto, gdzie spróbowaliśmy curry z białej fasoli z kalafiorem oraz krem z kapusty. Obydwie zupy trochę zbyt wodniste jak na nasz gust. Ale leżące obok pasztety z fasoli czy batata wyglądały naprawdę pysznie, szkoda tylko że nie starczyło już miejsca w naszych nieprzyzwoicie przejedzonych brzuchach.
Stojąc jedną nogą w drzwiach, skusiliśmy się jeszcze na coś słodkiego z Bistro 11 przy ulicy Rakowickiej, gdzie silniejsza połowa tego bloga uraczyła się strudlem jabłkowym niestety z zakalcem w środku. Szkoda, bo ponoć zapowiadał się pysznie.
Reasumując
Najedzeni Fest nas zmęczyło, dużo szumu a efekt dość mizerny. Zabrakło w nim pasji osób które prezentowały/sprzedawały swoje produkty. Nie było tego tak ważnego na tego typu imprezach „flow” między sprzedawcą a kupującym, a dania zostały przygotowane byle jak (przykładem może być ciasto z zakalcem, czy twarde jak skała pierogi) i podane w sposób który zniechęca do dalszej degustacji. Oczywiście z pewnymi wyjątkami, jak chociażby dania serwowane przez Forum Przestrzenie. To tylko utwierdza nas w przekonaniu, że jak się chce to można. Dlatego następny festiwal raczej sobie odpuścimy.
PastramiDeli
ul.Grzegórzecka 21, Kraków
https://www.facebook.com/pastramideli/
Pierożki Babci Władzi
Trzciana, Tarnow
https://www.facebook.com/Piero%C5%BCki-Babci-W%C5%82adzi-813662358706440/
FORUM Przestrzenie
ul.Marii Konopnickiej 28, Kraków
https://www.facebook.com/forumprzestrzenie/
Lato w słoiku
http://latowsloiku.com/
https://www.facebook.com/latowsloikuWadowice/
Zupitto
ul.Madalińskiego 11, Kraków
https://www.facebook.com/zupitto/
Bistro 11
ul.Rakowicka 11, Kraków
https://www.facebook.com/bistro11/