Za nami trzeci dzień z MaczFit Kraków. Jak zwykle bez budzenia i prosto pod drzwi. Jednak dzisiaj trochę zaspany dzień, więc śniadanie zostało zjedzone z czterdziestominutowym poślizgiem, co z kolei przesunęło pozostałe pory jedzenia. No nic, ważne że przerwa w nie jedzeniu trzy godziny przed snem została zachowana.
Śniadanie dzień 3
Pasztet z cieciorki z autorskim sosem MaczFit Kraków BBQ i pieczywem. Pasztet smaczny, nie czuć w smaku, że nie ma w nim mięsa. Sos zbyt wyrazisty w smaku, przyćmiewał wszystko inne. Chleb okej.
Drugie śniadanie dzień 3
Hm… czekoladowo-owocowe coś. A dokładniej mus jaglany z truskawkami. Nie przypadło to do gustu ładniejszej. Owocowy mus słodki, na szczęście, ale czekoladowa część tego dania była bardzo gorzka. I słodycz owoców na niewiele się zdała.
Obiad dzień 3
Pyszna, miękka ryba w soczystych, czerwonych buraczkach i orzechach. Domowa mizeria z cebulą (to akurat ładniejsza wydłubała) i ryż naturalny. Bardzo duża porcja, składniki które smacznie ze sobą współgrają.
Podwieczorek dzień 3
Na podwieczorek trafiła się niestety niesmaczna sałatka. Cytrusy z zieleniną i tofu. Zjedzone, ale raczej nie do powtórzenia. Pomarańcz kwaśny tak, że aż wykręca paszczę na wszystkie strony. Gorzki grejpfrut, a za tofu nie przepadamy. Obronił się tylko dip z avocado. Jak to zrobiliście, że nie ściemniało do wieczora?
Kolacja dzień 3
Quesadilla z serkiem, szpinakiem i suszonymi pomidorami. Pyszne ciasto, mimo że danie dostarczone rano, a jedzone dopiero wieczorem, nie rozmokło się, nie rozciapciało. Dobrze doprawiony farsz i sos. Cudowny zakończenie dnia.
WordPress krzyczy, że za mało słów, ale dziasiejszy dzień był bardzo męczący. Nie mamy siły pisać więcej, niech więc ten wpis wali po oczach swoją pomarańczowością w naszym panelu użytkownika. Dobranoc.
Maczfit
Warszawa, cała Polska
https://www.maczfit.pl
Ocena w sieci 4,3 (259 opinii)