Jarmark Świętojański w Krakowie, relacja 2018

Właśnie wróciliśmy spod Wawelu, gdzie przez cały weekend odbywa się Jarmark Świętojański. Upał i dzikie tłumy ludzi, pozwoliły nam wytrzymać raptem dwie i pół godziny, ale było warto. Największą uwagę silniejszego przyciągnęły stoiska historyczne, alchemiczne i rycerskie. Ładniejsza jak zawsze, całą swoją uwagę skupiła wyłącznie na jedzeniu. I może trochę na omijaniu szerokim łukiem koni, których panicznie się boi przez całe życie.

Jarmark Świętojański

Od 15 czerwca, przez trzy dni, na Bulwarze Czerwieńskim pod Wawelem będzie można spotkać alchemików, komediantów, dworzan, rycerzy, sokolników, rzemieślników i kucharzy. To już dziewiąta edycja Jarmarku Świętojańskiego – wydarzenia pełnego spektakli, pokazów, korowodów i aromatycznego jedzenia, które jest najlepszą lekcją renesansowej historii Polski i Europy. Gotujący odkurzą dawne przepisy i przełożą je na współczesny kulinarny język, przygotują też lokalne dania i przekąski. Spróbować będzie można m.in. podpłomyków żytnich na zakwasie piwnym robionych i wypiekanych metodą używaną jeszcze w średniowieczu. Hm… w ubiegłych latach to wydarzenie jakoś nam umknęło, może ze względu na fakt, że miesiąc czerwiec jest dość intensywnym miesiącem w Krakowie – noc Kupały, potem Wianki, pomiędzy jakieś festiwale. Niemniej, cieszym się, że w tym roku udało nam się wziąć udział w Jarmarku Świętojańskim. A najbardziej chyba z tego, że mogliśmy skosztować kawy z piachu (sic!) i średniowiecznych, żytnich podpłomyków na piwnym zakwasie.

Kawa z Piachu i inne niesamowitości od Delicatessen Chorzów

Bardzo ciekawa sprawa, wobec której nie mogliśmy przejść obojętnie. Kawa ta przyrządzana jest wg tureckiej receptury, która polega na tym, że kawę parzy się w specjalnym naczynku (dżezwie), które do połowy zanurzone jest w rozgrzanym piasku. My wybraliśmy kawę klasyczną (dla silniejszego) i z kardamonem (dla ładniejszej). A sprawność, z jaką pan je dla nas przygotowywał naprawdę budziła podziw. Gdy tylko kawa zaczynała wrzeć i podchodzić do góry (jak mleko, gdy się na nie nie patrzy), wyciągał naczynie z piasku, by po chwili wstawić je spowrotem. A w smaku? Idealna, łagodna, bo ani przesadnie gorzka, ani kwaśna (ładniejsza nie znosi kwaśniej kawy), a z drugiej strony mocna w działaniu. No i cały ten sposób zaparzania, który też nie pozostaje bez znaczenia. Tak nam posmakowało w Delicatessen Chorzów, że rzuciliśmy się w zakupowy wir. Jeszcze na miejscu wciągneliśmy po baklawie i kokosowym ciasteczku, a na wynos zabraliśmy ze sobą po chałwie (migdałowej i pistacjowej, ulubionym przysmaku silniejszego).

Podpłomyki żytnie na zakwasie piwnym od braciszka Jaromira

O podpłomykach dowiedzieliśmy się z fejsbuka. Braciszek Jaromir we własnej osobie zachwalał ich smak oraz średniowieczną recepturę. Byliśmy ciekawi tego średniowiecznego smaku. Zresztą nie tylko my, bo robiliśmy aż trzy podejścia, zanim zdecydowaliśmy się złożyć zamówienie, a wszystko to za sprawą kłębiących się tam dzikich tłumów. Wreszcie udało się nam wyhaczyć wolne przebiegi u baciszka Jaromira i zamówiliśmy podpłomyk żytni na zakwasie piwnym, cysterski tradycyjny, z śmietaną, cebulą prażoną, czosnkiem, cebulą, czarnuszką, wypalany na miejscu w piecu chlebowym. Brzmi super, prawda? I tak samo zacnie smakuje. Mega fajna przekąska. W naszym odczuciu było to najfajniesze jedzenie na całym Jarmarku Świętojańskim. Kiełbasę z grilla i inne pieczonki można zjeść wszędzie, ale takiego podpłomyka nigdzie indziej nie widzieliśmy. 

 

Reasumując

smaczne jedzenie, wysoka jakość produktów, adekwatna cena, pomysłowość

 

nie odnotowano 🙂

 

Jarmark Świętojański 2018
bulwar Czerwieński, Kraków
https://www.facebook.com/events/2107031426246418/

Delicatessen Chorzów
Ul. Jagiellońska 4, Chorzów
https://www.facebook.com/Delicatessen-Chorz%C3%B3w-476782955673278/

Podpłomyki Cysterskie
https://www.facebook.com/podplomykicysterskie/

Dodaj komentarz