Słowenia

Słowenia – co warto zobaczyć w Słowenii

Od naszego ostatniego wyjazdu za granicę minęło prawie 20 miesięcy (patrz relacje z podróży). Jak na nas to naprawdę bardzo długi okres nie podróżowania. Z drugiej strony pozwoliło nam to lepiej poznać własne miasto i jego okolice, których pewnie nie zwiedzilibyśmy gdyby nie restrykcje i zakaz podróżowania. Ale wreszcie nadszedł ten dzień, dzień wyjazdu do Słowenii. Dlatego z nieukrywaną radością dzielimy się z Wami naszymi wrażeniami we wpisie – Słowenia – co warto zobaczyć w Słowenii.

Słowenia – co warto zobaczyć w Słowenii – Ljubljana, Bled, Portorož, Piran, Koper, Izola, Vipava, Maribor.

Podróż do Słowenii

Podróż do Słowenii

Do Słowenii wybraliśmy się samochodem, głównie dlatego że na miejscu nastawiliśmy się na ostre zwiedzanie, a nie chciało nam się dodatkowo bawić w wynajmowanie samochodu. Planowaliśmy też przywieźć ze sobą do Polski wino, duuużo wina, a to uniemożliwiłyby nam samolotowe limity bagażu.

Podróż z Krakowa, z jednym przystankiem w Austrii na kawę i kanapkę na stacji benzynowej zajęła nam w sumie 10 godzin, licząc do naszej docelowej mety czyli wybrzeża Adriatyku, a dokładniej do .

Testy PCR

Pierwszym wyzwaniem przed wyjazdem było dobrze wstrzelić się z testem PCR – granice, zarówno tę z Czechami jak i Słoweńską mogliśmy przekroczyć z testem nie starszym niż 48h, a internety straszyły, że czasem na sam wynik w Polsce czeka się właśnie tyle…
Nam udało się dostać wyniki na czas. Testy zrobiliśmy w punkcie pod Tauron Areną, w czwartek rano około godziny 8:30. Na miejsce przyjechaliśmy o 7:30 i byliśmy szóstym samochodem w kolejce. Punkt otwierał się od godziny 8:00, a po 8:30 w kolejce stało już około 15-20 samochodów. Wyniki mieliśmy tego samego dnia, o godzinie 14, a wersję po angielsku już około godziny 16-17. Dzięki temu w piątek z samego rana mogliśmy wyruszyć na wyczekiwany urlop nad Adriatykiem.

Przejścia graniczne

Drugim wyzwaniem miał być przejazd przez Czechy, w których nie mogliśmy zatrzymać się i pozwiedzać (wprowadzone w tym kraju obostrzenia skutecznie nam to uniemożliwiły), oraz wjazd do Słowenii z nieprzeterminowanym testem. Szkoda, bo inaczej moglibyśmy np. wyjechać już w czwartek po pracy, przespać się po drodze w Czechach, ewentualnie Austrii i być na Słowenii około południa, a nie dopiero w piątek wieczorem. Ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz.
Zgodnie z zaleceniami, test nie mógł być starszy niż 48 godzin i miał być sprawdzony przy wjeździe z Polski do Czech i z Austrii do Słowenii. W samej Austrii mieli ich nie sprawdzać. Tyle teorii, w praktyce: nikt nie zatrzymał nas na granicy polsko-czeskiej, ani austriacko-słoweńskiej. Za to przetrzepano nas ostro na granicy czesko-austriackiej, gdzie chwilę postaliśmy tłumacząc się z powodu wyjazdu, że przez Austrię to tylko tranzyt, że my docelowo do Słowenii, że na urlop i chyba wypadliśmy mało wiarygodnie, bo kazano nam jeszcze przedstawić potwierdzenie rezerwacji z hotelu w Słowenii.
Frustrujące doznanie i wkurza też fakt, że te 450 zł per osoba za test, to jednak były pieniądze w błoto, bo oprócz nadgorliwej pani z austriackiej Służby Granicznej nikt inny ich nie sprawdza.

Nocleg

Na miejsce, czyli do Portorož dojechaliśmy o godzinie 18:00, gdzie zatrzymaliśmy się w Villa Bellevue. Przepiękna willa z bardzo serdeczną obsługą. Duże, przyjemnie urządzone pokoje z widokiem na morze. Do tego kryty basen, dwie sauny, strefa relaksu i taras z leżakami. Lokalizacja tez niezła, 200 metrów od plaży i promenady, czyli restauracji, barów i sklepów, tyle że naprawdę stromą drogą w dół. I o ile zejście jeszcze jakoś nam szło, tak powrót na górę zawsze okupiony był bólem i łzami.
Dodatkowo, nasz pierwszy nocleg zarezerwowaliśmy tu już rok wcześniej, ale przez pandemię nie udało nam się dotrzeć. Na szczęście w Villa Bellevue nie robiono nam problemów, i mimo że rezerwacja była bezzwrotna, to przenieśli ją nam na maj 2021. Dlatego szczerze polecamy to miejsce!

Portorož – widok na miasto z Villa Bellevue

Zwiedzanie – Słowenia – co warto zobaczyć w Słowenii

Powierzchnia Słowenii wynosi 20 271 km2, małopolski 15 183 km2. Dlatego warto mieć na miejscu samochód, by wygodnie i bez stresu móc zwiedzić cały kraj w mniej niż 7 dni.

Ljubljana

Stolica, a w niej wszystko to, co Ładniejsza lubi najbardziej – zamki, parki, targi i street art. A ponieważ jest tu tego tyle, dlatego najlepiej podzielić sobie zwiedzanie na trzy części.

Ale uwaga, Ljubljana chociaż pełna ciekawych miejsc do zobaczenia, jest dość kameralna. Szukając na mapie co chcemy zwiedzić zakładaliśmy, że spędzimy tu cały dzień. Na miejscu jednak okazało się, że ze względu na jej niewielki rozmiar, Ljubljanę zwiedzicie w kilka godzin, i do tego pieszo. A, i nie róbcie tego w poniedziałek. Wtedy wszystkie muzea, wystawy i większość restauracji oraz sklepów, np. z pamiątkami jest po prostu zamknięta. My niestety byliśmy tu w poniedziałek właśnie, więc dużo atrakcji nas ominęło, ale wymusiła to na nas pogoda, tylko tego dnia w Ljubljanie miało nie padać.

Zacznijmy od północnej część Ljubljany – to przede wszystkim sztuka współczesna i street art. Samochód możecie zostawić na parkingu przy dworcu (Kotnikova ulica 30, Ljubljana – płatność tylko gotówką) i stąd przechodząc przez skrzyżowanie traficie do:

  • Autonomiczne Centrum Kultury Miasta Metelkova Avtonomni kulturni center Metelkova mesto (Matelkova Ulici) położone na terenie dawnych koszar wojskowych, złożone z siedmiu budynków, miejsce bardzo podobne do kopenhaskiej Christani, pełne grafitii i szeroko pojętej sztuki.

Następnie, kierując się z Metelkova Mesto w dół, w stronę rzeki dojdziecie do ulicy Vidovdanska Cesta, którą polecamy iść aż dojedziecie do ulicy Trubarjeva cesta a nią do:

  • Smoczego Mostu Zmajski Most.
Ljubljana – Smoczy Most
  • Następnie zaprojektowanego w latach 1931-1939 targu Central market (Adamič-Lundrovo nabrežje 6, godziny otwarcia: pon-pt 7:00-16:00, sb do 14:00, w niedzielę nieczynny). Kupicie tu świeże warzywa i owoce, lokalne wędliny, sery, miody, napijecie się też wina i kawy oraz spróbujecie słoweńskich wypieków.
Ljubljana - Central Market
Ljubljana – Central Market
Ljubljana – Central Market
  • Idąc dalej wzdłuż rzeki dotrzecie do otwartej w piątki Otwartej Kuchni Odprta Kuhna na Pogačarjev trg (10:00-21:00).
  • Następnie do Potrójnego mostu Tromostovje i znajdującego się przy nim placu Prešernov Trg.
Ljubljana -  Prešernov Trg
Ljubljana – Potrójny Most
  • Z niego, macie dwie opcje – idąc nadal wzdłuż rzeki dotrzecie do kolejnego targu, tym razem pchlego przy nabrzeżu Cankarjevo (otwarty tylko w niedziele), albo rezygnując z dalszego spaceru wzdłuż rzeki, możecie z tego miejsca udać się prostu na zamek.
  • Zamek Ljubljanski Grad z zamkową winnicą do której trzeba wcześniej ściągnąć sobie aplikację. Zbudowany w XI wieku, potem wielokrotnie przebudowywany, dziś można wjechać na niego kolejką linową (trzeba mieć ważny test PCR). Oprócz samego zamku i winnicy do zwiedzenia zostają: wieża rycerza i bandyty (jak pokazuje historia nie jest to oksymoron) Erazma Luegera, Kapela św. Jerzego, wieża widokowa, dziedziniec, Muzeum Lalkarstwa, więzenie, wystawa historii zamku. Ljubljanski Grad (Grajska planota 1, Ljubljana, godziny otwarcia: 10:00-18:00, wstęp: 10 euro lub 13 który dodatkowo zawiera wstęp do Muzeum Lalkarstwa, na wieżę widokową i wirtualny zamek, wystawę historii zamku oraz bilet powrotny kolejką linową).
    My kupiliśmy bilet za 10 euro, ponieważ na miejscu okazało się, że z powodu pandemii winnica oraz testowanie wina są wyłączone z listy atrakcji. Do kolejki też nie mogliśmy wsiąść, bo nie mieliśmy ważnego testu PCR. Zostały nam więc: wieża widokowa (długie, metalowe kręte schody do pokonania, z góry widok na panoramę miasta), wieża Erazma (w środku reprodukcja zbroi rycerskiej i w sumie tyle), muzeum Lalkarstwa (jak ktoś lubi), wystawa skamielin do końca nie wiadomo gdzie odgrzebane, więzienie i dziedziniec. Więc jeżeli wahacie się, czy tracić czas i pieniądze na tę atrakcję, to w sumie nie warto. Nie ma tam nic, czego nie zobaczylibyście w innych zamkach, a oglądając zebrane tam eksponaty ma się wrażenie, że muzeum to powstało trochę na siłę. Dodatkowo, nie mogąc wjechać kolejką, przygotujcie się na naprawdę strome i wymagające podejście pod górę.
Ljubljana – zamek
Ljubljana – zamek
Ljubljana – zamek
Ljubljana – zamek

Po zejściu z zamku kierujcie się z powrotem w stronę rzeki by dojść do Parku Tivoli, zaprojektowanego w 1813 roku przez francuskiego inżyniera Jean Blanchard:

  • Rezydencja Cekin zbudowana w 1720 roku na zlecenie Leopolda Lamberga, obecnie jest tu muzeum Historii Naturalnej Słowenii Prirodoslovni muzej Slovenije (Prešernova cesta 20, godziny otwarcia: 10:00-18:00, bilety: 4 euro).
  • Rezydencja Śvicarija w której mieścił się hotel Tivoli, obecnie znajduje się tu centrum kulturalne z Muzeum Sztuki Nowoczesnej Moderna galerija Ljubljana (Cankarjeva ulica 15) i Galeria Narodowa Narodna galerija w pobliżu.
  • Staw Tivoli Tivolski ribnik prostokątny, z rzeźbą dwóch ryb pośrodku autorstwa France’a Kralja. Niedaleko znajduje się bilbioteka pod gołym niebem oraz ogród różany i szklarnia ze 160 odmianami róż i jedyną słoweńską odmianą Prešeren.
  • Pałac Tivoli zbudowany na ruinach poprzedniego zamku z epoki renesansu, początkowo własność jezuitów. Z ciekawostek – przed pałacem stoją 4 żeliwne psy autorstwa Fernkorn-a, a legenda mówi, że rzeźbiarz popełnił samobójstwo gdy zorientował się że przy ich tworzeniu popełnił błąd – psy bowiem zostały odlane bez języków. Dziś mieści się tu Międzynarodowe Centrum Grafiki Mglc (Pod Turnom 3, Ljubljana, godziny otwarcia: 10:00-18:00, wstęp 5 euro).
Ljubljana – Pałac Tivoli
Ljubljana – Pałac Tivoli

Na Parku Tivoli zakończyliśmy nasze zwiedzenia Ljubljany. Stąd idąc wzdłuż głównej drogi piechotą dotarliśmy na parking, na którym zostawiliśmy rano nasz samochód.

Bled

Ulubiona miejscówka Silniejszego – jezioro Bled z wyspą Blejski Otok na której mieści się kościół do którego można dopłynąć łódką, góry Alpy Julijskie,zamek Bled, przyroda i Triglawski Park Narodowy, wodospady i kaniony. Dużo chodzenia, dużo oglądania, spędziliśmy tu w sumie 5 godzin, podczas których wdrapaliśmy się i zwiedziliśmy zamek oraz obeszliśmy jezioro dookoła. Tyle Silniejszego, Ładniejsza bowiem tego dnia najbardziej rajcowała się bledzką kremówka – po 3 miesiącach diety kremna rezina to było jej prawdziwe Eldorado! Ale więcej o tym i innych daniach kuchni słoweńskiej w kolejnych wpisach.

Jezioro Bled
Jezioro Bled
Jezioro Bled
Jezioro Bled
Jezioro Bled
Jezioro Bled
Jezioro Bled
Jezioro Bled
  • Zamek Bled Blejski Grad (Grajska cesta 61, Bled, godziny otwarcia: 9:00-17:00, bilety: 13 euro) położony na wysokości 130 metrów nad jeziorem, dostępny do zwiedzania przez cały rok, a zwiedzić w nim można m.in. muzeum, galerię sztuki, zamkową drukarnię (z repliką prasy Gutenberga na której możemy wydrukować sobie certyfikat), kaplicę oraz piwnicę z winami w której odbywają się degustacje win oraz różnego rodzaju pokazy – można na przykład napełnić, zakorkować i zawoskować własną butelkę wina. Niestety w dobie pandemii i przy ograniczonej liczbie turystów, degustacja wina i butelkowanie zostały wyłączone z listy dostępnych atrakcji. Niemniej, polecamy ten zamek, jest dużo bardziej interesujący niż ten w Ljubljanie, a i pan który nas po nim oprowadzał ciekawie opowiadał o każdej jego atrakcji. Na miejscu kupicie też lokalne wina, niestety tak jak pisaliśmy wyżej, tych uprawianych w zamkowych winnicach nie uraczycie na ten moment. Może w wakacje, cytując pana przewodnika, gdy wreszcie zjadą się tu turyści.
Zamek Bled
Zamek Bled
Zamek Bled
  • Wąwóz Vintgar Vintgar Gorge (Turistično društvo Gorje, Podhom 80, Zgornje Gorje, godziny otwarcia: pon-pt 9:00-16:00, sb-nd do 17:00, bilety: 10 euro plus 5 euro za parking)1 600 metrów długości, 2,5 metra głębokości, część Triglavskiego Parku Narodowego, piękne widoki, krystalicznie czysta woda, piękno przyrody, z wysokim na 13 metrów wodospadem Šum i wysokim na 33 metry kamiennym mostem kolejowym zbudowanym w latach 1904-1906. Niestety nie dotarliśmy tu, zabrakło nam dodatkowego dnia, ale następnym razem na pewno tu przyjedziemy.

Vipava

To jeden z trzech regionów Słowenii, słynący z wina i winnic. Więcej o winach i mieszczących się tu winnicach przeczytacie w kolejnych wpisach, teraz jednak chcielibyśmy pokazać kilka zdjęć z tego miasteczka. Dosyć senne, a w dniu w którym w nim byliśmy większość restauracji była zamknięta, to jednak tu zupełnie niespodziewania trafiliśmy na fine dining (więcej w kolejnym wpisie) i to tu odkryliśmy kilka urokliwych miejsc.

Vipava
Vipava
Vipava
Vipava
Vipava
Vipava

Portoroż, Piran

Z powodu ilości ekskluzywnych kurortów i kasyn, Portorož uważany jest za słoweńskie Las Vegas. Z niewielką promenadą, żywcem przeniesioną z francuskiego Cannes, z pięknymi fasadami hoteli, palmami i z nabrzeżem pełnym restauracji, skąd idąc wzdłuż morza przez około 3,5km dojdzie się aż do Piranu o którym z kolei mówi się, że jest słoweńską Wenecją, a to za sprawą tamtejszej zabudowy.
Z Portorož do Piranu możecie też pojechać autobusem, trzeba tylko w automacie na przystanku kupić kartę za 2,50 eur a potem ją doładować. Cena biletu Portorož – Piran 0,70 eur,

Początki Piranu sięgają czasów antycznych, co ciekawe drugim językiem urzędowym po słoweńskim jest tu właśnie język włoski. Bez problemu więc dogadacie się w nim w restauracjach czy sklepach, a znaki z nazwami miejscowości czy np. informacje na przystankach autobusowych również tłumaczone są na włoski. Dodatkowo dojeżdżając w rejon Portorož i Piranu ma się wrażenie, że człowiek trafił do Toskanii, a to za sprawą wąskich, krętych dróg i porastających wzgórza winnic i gajów oliwnych. Z kolei w samym centrum Piranu, człowiek naprawdę czuje się jak w Wenecji, a to za sprawą tamtejszej zabudowy. Warto dodać, że język angielski też nie stanowi tu problemu. Mówią w nim wszyscy – od młodych po starych, w sklepach, na stacjach i w autobusach, a nawet w agroturystycznych gospodarstwach, winnicach i plantacjach, w których kupicie np. słoweńskie wina, istryjską oliwę czy miody.

Będąc w Piranie warto przejść się nabrzeżem okrążając cały cypel, aż dojdzie się do wzniesienia i położonego na nim kościoła Župnijska cerkev sv. Jurija. Kościół można obejść u podstawy, ale jak widać na zdjęciu droga z każdym kolejnym krokiem robi się coraz węższa, albo wspiąć się po schodach na górę, i zwiedzić go od środka.

Piran – Župnijska cerkev sv. Jurija
Piran – Župnijska cerkev sv. Jurija

Następnie, schodząc ze wzniesienia dojdziecie do placu, który też mijacie idąc z przystanku w stronę końca cypla.

Piran – plac
Piran – plac

Z kolei na granicy Piranu i Portorož znajdują się dawne magazyny soli, a we wsi Sečovlje można zwiedzić soliny, z których nadal pozyskiwana jest sól morska (uwaga, bilet wstępu 40 euro, jeżeli jednak chcecie kupić sól, bez problemu znajdziecie ją w sklepach spożywczych sieci Mercador oraz w sklepach z pamiątkami).

W samym zaś Portoroż, polecamy wieczorem wybrać się do Strunjanski križ Portorož, skąd roztacza się piękny widok na morze. Jest trochę pod górkę, ale naprawdę warto. W sezonie nieopodal znajduje się restauracja, niestety początkiem maja była ona jeszcze zamknięta.

Strunjanski križ Portorož
Strunjanski križ Portorož
Strunjanski križ Portorož

Koper i Izola

O Koper a następnie Izolę zahaczyliśmy przypadkiem. Dwa fajne, przyjemne miasteczka, w sam raz na długi popołudniowy spacer. Przy czym Izola, choć na początku zapowiadała się dość niepozornie, szybko nas zachwyciła swoimi wąskimi, krętymi, kolorowymi uliczkami w których raz po raz chcieliśmy się gubić oraz długim nabrzeżem pełnym łodzi i kawiarni. Co ciekawe, kiedyś Izola była wyspą, stąd jej nazwa, jednak gdy za czasów Napoleona zburzono mury obronne, zasypano nimi wodę fragment morza oddzielający ją od lądu.

Koper
Koper
Koper
Izola
Izola

Maribor

W Mariborze spędziliśmy naszą ostatnią noc przed powrotem do Polski, głównie dlatego że znajduje się on bardzo blisko granicy z Austrią, więc jest dobrym miejscem na przystanek w drodze. Jeśli chodzi o atrakcje, to nie jest to miasto, w którem chce się spędzić tydzień. Raczej jeden dzień lub kilka godzin, bo tyle wystarczy by je zwiedzić, zjeść obiad i ruszyć dalej.

  • Zamek w Mariborze przy Placu Zamkowym (Grajski Trg), zbudowany przez cesarza Fryderyka III w XV wieku, gościli tu m.in. Ferenc Liszt, cesarzowa Maria Teresa czy papież Pius VI. Swoją siedzibę ma tu też Muzeum Regionalne Pokrajinski muzej Maribor (Grajska ulica 2, Maribor, godziny otwarcia: wt-sb 10:00-18:00, wstęp: 5 euro). Nie zwiedziliśmy go od wewnątrz, ale z zewnątrz prezentuje się całkiem ładnie.
Maribor-zamek
Maribor-zamek
  • Nieco powyżej zamku znajdują się Piwnice z winem Vinag zbudowane w 1847 roku, to jedne z najstarszych i największych klasycznych piwnic na wina w Europie. Zajmują powierzchnię 15 000m2, mają długość 2,1km a przechowywane tu beczki, betonowe cysterny i pokryte patyną butelki były w stanie pomieścić aż 3 miliony litrów wina. Dodatkowo mieści się tu archiwum wina, w którym przechowywane są najlepsze roczniki. Oozss Vinag vinarstvo sadjkjarstvo Maribor (Trg svobode 3, Maribor, wstęp: od 8 euro za wizytę z przewodnikiem i 1 lampkę winą po 19,50 euro za przewodnika, 3 lampki wina, deskę wędlin i serów).
    Niestety nie udało nam się zwiedzić piwnic. Zgodnie z informacją na stronie internetowej, zwiedzanie piwnic jest możliwe jedynie po wcześniejszym umówieniu się. Napisaliśmy do nich na tydzień przed planowanym pobytem w Maribor, do dziś nie dostaliśmy żadnej informacji zwrotnej.

Z kolei spacerując nabrzeżem Lent warto zacząć od wieży Vodni stolp, następnie zatrzymać się przy starej winorośli Stara trta, po czym ruszyć w stronę synagogi Maribor by na koniec dojść do kolejnej wieży Obrambni stolpi – wieży żydowskiej. Według nas, wybrzeże to najładniejsza i najbardziej klimatyczna część Mariboru.

  • Wieża Vodni stolp czyli dawna wieża warowna z 1555 roku, w której obecnie mieści się sklep z winem. Vodni stolp (Usnjarska ulica 10, Maribor, godziny otwarcia: pon-czw 10:00-22:00, pt-sb 10:00-00:00, nd 10:00-14:00).
  • Obrambni stolpi – wieża żydowska położona w sąsiedztwie synagogi Maribor.
Maribor – Obrambni stolpi wieża żydowska
Maribor – synagoga Maribor
  • Stara winorośl Stara trta to najstarsza winorośl na świecie, która liczy sobie około 400 lat, i jest wpisana do Księgi rekordów Guinnessa. Co roku zbiera się z niej do 55 kg owoców, z których potem powstaje jedynie 100 małych buteleczek wina, niestety niedostępnych dla zwykłych śmiertelników – dysponuje nimi burmistrz Mariboru i to on decyduje, komu te małe buteleczki pełne dobra są następnie wręczane. Dodatkowo, w budynku przy którym rośnie winorośl mieści się Muzeum Wina Old Vine House (Vojashnishka ulica 8, Maribor, godziny otwarcia: 10:00-18:00, wstęp: bezpłatny). W muzeum poczytacie o winorośli, kupicie też pamiątki i różne rodzaje wina, w tym takie za 30 eur o którym piszą, że zostało ono zrobione z winogron rosnących… tuż obok tego słynnego starego krzaczka.
Maribor – stara winorośl

Mając trochę więcej czasu możecie zwiedzić też katedrę św. Jana Chrzciciela (Slomškov trg 20) oraz bazylikę św. Marii Matki Litościwej (Ulica škofa Maksimilijana Držečnika 7).

W kolejnych wpisach przeczytacie: Słowenia – co zjeść w Słowenii oraz Słowenia – gdzie zjeść w Słowenii.

Słowenia – co warto zobaczyć w Słowenii

Więcej o nas tu: klik. I na naszym Instagramie.

Słowenia – co warto zobaczyć w Słowenii

Dodaj komentarz