Po tych wszystkich burgerach, pastach i mięsiwach wreszcie przyszedł czas na coś słodkiego, czyli testujemy Cztery Pory Roku na Ruczaju.

Czekolada lekiem na całe zło

Nie ma nic lepszego niż filiżanka czarnej jak smoła kawy i nic tak nie leczy człowieka z chandry jak solidny kawałek tarty czekoladowej, waniliowej, owocowej, gruszkowej… Tak naprawdę to nieważne jakiej, ważne że polanej sosem czekoladowym i pyszną, rozpływającą się w ustach śmietaną. Takie połączenie idealnie koi ludzką duszę, gdy za oknem zimno i szaro.

A zło najlepiej zwalczać w Czterech Porach Roku

Dlatego też wybraliśmy się tym razem do kawiarni Cztery Pory Roku. Bardzo przyjemne i schludne miejsce ze skromnym, ale ciekawym ogródkiem. Usiedliśmy na zewnątrz. Miła Pani przyniosła nam kartę z której wybraliśmy tylko kawę, bo słodyczowy raj znajduje się przy ladzie gdzie panuje istne szaleństwo. Kilka tart w tym dwie na słono. Każda omówiona szczegółowo przez obsługę. Oczy zjadły by je wszystkie, ale zdrowy rozsądek nie pozwala. W końcu zdecydowaliśmy się na dwie – będziemy się dzielić. I tak na stole zagościły: tarta czekoladowa z borówkami i tarta z truskawkami. Pychotka. Nie żałujemy ani grama, który przybył nam po tej rozpuście. Dziękujemy Cztery Pory Roku!

Kawiarnia Cztery Pory Roku
ul.Lubostroń 22G, Kraków
https://www.facebook.com/kawiarnia4poryroku/