Pierwszy raz w życiu ładniejsza odważyła się zmierzyć z wyzwaniem, jakim jest pieczony sernik. I wyszedł jej zajebiście!
Przygotowanie masy serowej
W misce wymieszajcie kilogram sera, u nas Pilos na sernik w wiaderku (tak właśnie się nazywa), z czterema jajkami (w całości). Dodajcie 200 gram rozpuszczonego i wystudzonego masła, cztery łyżeczki cukru waniliowego i 150 gram zwykłego cukru. Dosypcie 100 gram mąki ziemniaczanej. Na konciec całość wymieszacjcie do połączenia wszystkich składników i przelejcie do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczony sernik
Przez pierwsze 20 minut pieczcie sernik w 190 stopniach, góra dół, bez termoobiegu. Następnie zmniejszcie temperaturę do 150 stopni i pieczcie kolejne 30 minut. Potem, kolejne pół godziny pieczcie go w 120 stopniach, a na koniec zwiększcie temperaturę ponownie do 150 stopni i włączcie termoobieg. Dopiekajcie sernik kolejne 30 minut, żeby ładne się zrumienił. Po upieczeniu odczekajcie 20 minut zanim wyciągniecie go z piekarnika, żeby nie opadł. I powstrzymajcie się też od otwierania piekarnika w trakcie pieczenia. Gdy sernik wystygnie, wstawcie go na noc do lodówki. Super smakuje z poranną kawą. Możecie jeszcze poeksperymentować z polewą, albo posypać go cukrem pudrem. My z tego zrezygnowaliśmy. A i w smaku wychodzi mocno serowy, kwaskowaty – nam to odpowiada, ale jeżeli wolicie sernik bardziej słodki, dodajcie do masy więcej cukru.
Więcej naszych przepisów tu: klik. I na naszym Instagramie.