Ciasto cytrynowe – świetne na chandrę i chcemy wierzyć, że ze względu na wysoką zawartość witaminy C, również na przeziębienie w miłościwie panującym nam sezonie grypowo-zimowym.
Ciasto cytrynowe dla opornych
Wystarczy szklana miska i mieszadełko (u nas niezmiennie od lat ręka silniejszego i plastikowo-silikononowa szpatułka). Do tego forma do pieczenia ciasta (w pewnych kręgach znana jako keksówka) oraz papier do pieczenia, zwany też pergaminem. Przyda się też piekarnik. Aby zrobić ciasto cytrynowe do miski należy wsypać, co następuje: 100 gram mąki kokosowej, 150 gram mąki ryżowej i 50 gram skrobi ziemniaczanej. Do tego łyżka proszku do pieczenia, szklanka oleju, 250 gram cukru oraz sok wyciśnięty z dwóch cytryn, 6 żółtek. Wszystkie składniki wymieszać na gładką masę i przelać do fomy. Wstawić do piekarnika na godzinę i piec w temperaturze 170 stopni. Dla pewności, przed końcem pieczenia najlepiej sprawdzić patyczkiem, czy ciasto faktycznie upiekło się w środku. Wiadomo, piekarnik piekarnikowi nierówny. My piekliśmy bez termoobiegu.
Dobra rada
Z podanych wyżej proporcji wyszedł naprawdę kawał ciasta. Spokojnie wystarczy na kilka dni. Uwaga, w smaku ciasto jest mocno kwaskowate ale nie wykrzywia gęby, widocznie cukier całkiem nieźle poradził sobie ze zrównoważeniem tej kwasowatość. Można jeszcze do niego zrobić lukier. Wystarczy zmieszać cukier puder z gorącą wodą i pędzelkiem nałożyć go na ciasto, ale nam już się nie chciało. Ten przepis świetnie sprawdzi się również jako przepis na cytrynowe muffinki. Składniki pozostaną bez zmian, tylko forma ulegnie zmianie – zamiast keksówki kokliki na muffiny. Patrząc na jego konsystencję ciacho jest dość zbite, przypomina sernik i jest mokre wewnątrz, w formie muffinek będzie smakowało najlepiej. A rezultaty naszych pozostałych zmagań kulinarnych znajdziecie tu: klik oraz na naszym Instagramie.