Wrześniowa edycja Restaurant Week w Krakowie dobiegła końca. My z tej okazji mieliśmy przyjemność gościć u William Rabbit-a o którym pisaliśmy tutaj: klik oraz w restauracji Barka, ale o tym w dalszej części wpisu Restaurant Week w Krakowie – restauracja Barka.
Nietypowa lokalizacja
Jak sama nazwa wskazuje, restauracja ta mieści się na Barce. Znadziecie ją zacumowaną vis a vis adresu ul.Podgórska 16, niedaleko Kładki Ojca Bernatka oraz Cricoteki (ta akurat znajduje się po drugiej stronie Wisły). Sami o sobie piszą tak:
„W sercu Krakowa, gdzie Kładka Bernatka łączy Kazimierz z Podgórzem – zacumowana jest BARKA. Jedyna w Polsce, jedna z trzech w Europie, perła wśród tego typu łodzi. Dzięki ludziom z pasją została fachowo odrestaurowana, nabierając wyjątkowego i niepowtarzalnego charakteru.”
Dwa menu do wyboru
Do restauracji Barka wybieraliśmy się już od dłuższego czasu, dwa razy nawet byliśmy w pobliżu, ale jakoś się nie składało. Festwial Restaurant Week stał się zatem świetnym pretekstem by wreszczie tu zajrzeć. I tak też dzisiaj uczyniliśmy.
W ofercie festiwalowej dwa menu do wyboru – mięsne i wege, my oczywiście spróbowaliśmy obu, i tak Ładniejsza została poczęstowana:
- cannelloni z kozim serem, sosem z wędzonych pomidorów i aromatem jałowcowym (przystawka)
- imam bayildi, czyli nadziewany bakłażan z pudrem z jałowca (danie główne) – podobno nazwa tego dania pochodzi z języka tureckigo i oznacza „imam zemdlał” (imam czyli kapłan)
- fondant czekoladowy podany z musem owocowo- jałowcowym (deser)
Z kolei Silniejszy mógł delektować się:
- basturma czyli suszona wołowina marynowana w brandy z chimichurri (argentyński sos), podana z domową foccacią i zielonym pesto (przystawka)
- makaron z ogonem wołowym, sosem demi glace i blanszowaną cukinią, groszkiem cukrowym i pomidorami malinowymi
- brunoise (czyli krojone w kostkę) z owoców sezonowych podane z kruszonką i lodami mango (deser)
Reasumując
Na miejscu czekał na nas półtoragodzinny obiad z pysznym jedzeniem, przemiłą obsługą i fantastycznym widokiem na Wisłę oraz Cricotekę.
Z serwowanych dań największym zaskoczeniem okazała się basturma, która zachwyciła nas oboje – tak przyrządzonej wołowiny jeszcze nie jedliśmy. Do tego orzeźwiający festiwalowy koktajl, który notabene dzień wcześniej przyrządzilismy w domu używając składników z festiwalowej paczki, a który w smaku przypomina popularny Aperol.
Jeżeli więc szukacie nietypowego miejsca w Krakowie, z fajnym widokiem, miłą obłsugą i smacznym jedzeniem, i które też np. idealnie sprawdzi się na randkę we dwoje, to restauracja Barka jest takim właśnie miejscem. Polecamy!
Restaruacja Barka
ul.Podgórska 16, Kraków Kazimierz